11 grudnia 2018 - wtorek- dobry dzień

11 grudnia 2018 - wtorek
Dobry dzień

Plan miałam ambitny. Kosmetyczka, szybki obiad u teściowej, i mała szybka herbata w kimś dla mnie ważnym. Miałam nawet pretekst spotkania.

Miałam zarezerwowany idealnie czas. I jeden telefon wszystko zepsuł. Oczywiście on. Zadzwonił,  że kurier jego paczkę zostawił u jakiś sąsiadów z sąsiedniej klatki. Których nie znamy.

Musiałam więc szybko działać. Bo nie wiadomo u kogo była ta jego ważna paczka. I czy ten ktoś ją tak po prostu odda. Paczka była adresowana na mnie. Dlatego ja musiałam jechać.

Na szczęście okazało się, że w klatce obok, też na parterze, mieszka przesympatyczne małżeństwo staruszków. Zgodzili się wziąć pudło z niewiadomą zawartością,  niewiadomo kogo. Szokujące.

Ale ten czas straciłam
Byłam zła. Bo już wczoraj wszystko planowałam. Miałam w sumie 3 godziny dla siebie. Dwie u kosmetyczki i jedną na herbatę. Z przyjaciółką.

I dupa.
Teraz nie wiem, kiedy będę miała auto. Nie wiem kiedy będę mogła wyjść z domu.
Miało być fajniej. Ale to i tak był dobry dzień.

Komentarze

Popularne posty