26 listopada 2018 - poniedziałek- rocznica

26 listopada 2018 - poniedziałek
Rocznica

Nie moja. Małej.
Wczoraj sztuczna impreza. Bo trzeba,  bo wypada. Żeby nie była gorsza i miała pamiątkę.  Dla mnie na siłę i nie potrzebnie.

Nie jesteśmy już rodziną
Ani timem, czy partnerami. Nie wzięłam celowo aparatu, bo nie chciałam zdjęć. Pustych i obłudnych. Nie chciałam tej szopki. Udawać szczęśliwą rodzinkę. Udawać rodzinę.

Śpi od jakiegoś czasu w salonie
Niby, że zasypia przed Tv ale to bójda. Koc, jasiek. Jego sprawa. Mnie jest przykro. Małej już nie odkładam do łóżeczka bo łóżko jest dla mnie samej za duże. Od jutra zacznę wpuszczać psa na jego miejsce. To będzie zajebista sprawa!

Nawet nie siedzieliśmy obok siebie
Przy stole. Siedziałam sama. Z małą w foteliku do karmienia. Nic się nie interesował. Kiedyś zadbał o to abym mogła zjeść albo zapytał czy chcę kawy czy herbaty. Teraz nic. Jestem nikim.

Mam jedno zdjęcie z małą. On żadnego. Bo nawet raz jej nie wziął. Przykra, obłuda impreza. Chce to wymazać z pamięci.

Byłam u lekarza
Od dawna źle się czuje. W czerwcu poszłam w końcu do lekarza. Ale badania zrobiłam dopiero ostatnio. Nie chciał z nią zostać. W końcu mi się udało. Wyniki potwierdziły to co już wiedziałam. Zaostrzenie choroby.

Dziś dostałam receptę
Ale ciężko mu było skręcić do jakieś apteki. Ważniejsze było tankowanie po drodze i myjnia.

Na każdym kroku mnie nie szanuje
Jestem debilem. Prawdziwym niepowodzeniem życiowym. Tak bardzo chciałabym to zmienić. Ale wiem, że sobie już nie poradzę.

Finansowo,  przede wszystkim
Gdybym poszła z małą do siebie, nie mogłabym wrócić do pracy. Czyli nie miałabym ani złotówki. Niania za daleko, bo tu na miejscu.

Moje życie jest niewypałem
Szkoda mi Nastki, bo niby duża i rozumna ale już mi pokazała jak sobie radzi w takiej sytuacji. Alkohol i park to nie rozwiązanie dla licealistki.

Sobie też zniszcze życie
Zostając w domu. Praca mnie ratuje finansowo i psychicznie. Nie chcę jej znienawidzić bardziej.

Nie widzę wyjścia..
Muszę dawać się dalej poniżać. Tkwić w toksycznym czymś. Wygodnym fizycznie układzie. Psychicznej pułapce.

Nie chce nikomu o tym mówić
Bo nie chcę być oceniana. Może przyjdzie taki dzień,  że znów coś jebnie i stąd wyjdę już na zawsze. Boję się tylko,  że zrobię to sama. I tego nie wytrzymam. Bo to będzie zła decyzja.

Zostawić dzieci
To najgorsze co można zrobić. Zamieniam się w tą sukę co mnie urodziła. Nic gorszego mnie już nie może spotkać.

Komentarze

Popularne posty