30 marca 2018 - Piątek



30 marca 2018 - Piątek

Piękna pogoda. Ciepło i słonecznie. Spacer z dziewczynami zaliczony. Jedna spała a druga trajkotała. Udany babski spacer.

Na obiad była lazania
Zrobiłyśmy zakupy. I Nastka zrobiła obiad. Było pycha. I ten jej błysk w oczach. Ta satysfakcja. Bezcenne.

Miczoko maruda
Dwa dni aniołek i się skończyło. Dziś jakoś spać nie mogła i marudziła. Raz nawet ja się położyłam. Zamknęłam oczy na 10 minut i nie mogłam zasnąć. Myślałam tylko o tym jak dużo powinnam zrobić a leżę. Podłoga, powiesić pranie i załadować zmywarkę.. A i przeczytać na cito książkę bo recenzję muszę napisać.. I napisać pracę licencjacką bo już prawie kwiecień.. leżałam ale nie odpoczęłam.

Niewyspana byłam
Gdy Miczoko wczoraj zasnąła zaraz po północy wzięłam się za sprzątanie. Łazienka i kuchnia. Trzy godziny. I dziś usłyszałam: chyba sprzątałaś coś w nocy. Wow, zauważył. A z drugiej strony gdy teraz się położyłam usłyszałam: to dziś już nie sprzątasz? No menda!

Lubię porządek
I bardzo lubię sprzątać. Szczególnie teraz. Gdy chwila sprzątania to dla mnie rarytas. Chwila bez Miczoko. Jestem podenerwowana i niespokojna gdy wiem, że powinnam sprzątać a nie mogę. Sprzątanie mnie odpręża i wprowadza w dobry nastrój. Zawsze coś sobie zmienię czy przestawię. Gdy jest czysto jestem spokojna.


Komentarze

Popularne posty