22 marca 2018 - Czwartek



22 marca 2018 - Czwartek

Jestem dzikiem
To już czwarty taki beznadziejny dzień. Dotarło do mnie, że jestem bardzo zmęczona. I samotna. Jestem dzikiem. Boję się ludzi i kontaktu z nimi. Te 4 miesiące w domu sprawiły, że stałam się totalnym odludkiem.

Dziś w parku widziałam kilka par z dziećmi. Mimo, że temperatura na minusie i pora obiadowa- było trochę ludzi.

Widziałam taką scenę, zapoznanie dwulatków. I ich rodzice. Nie znali się- a swobodnie rozmawiali i wesoło. Byłam przerażona. Ledwo powstrzymałam łzy. Jestem już tak wycofana, że nie potrafiłam sobie wyobrazić siebie w takiej sytuacji.

Prawie 4 miesiące siedzę sama w domu. Uwięziona i skazana na bycie tu. Wyszłam przez te 120 dni może z 15 razy z domu- gdzieś do ludzi czy sklepu. Zakupy robię przez internet, na kawę nie mam do kogo pójść, mimo, że mieszkam w centrum miasta.

Dramat będzie jak wrócę na wieś
Remont się w końcu kiedyś skończy. I będę jeszcze bardziej odizolowana. Już się boję rozmawiać z innymi bo mam wrażenie, że nic nie wiem. Brakuje mi słów i często zapominam. I łapię się na tym, że przestaję słuchać.

Poczułam to dziś dotkliwie
W przychodni, gdy byłyśmy na badaniu usg. Z jednej strony czułam się jak samotna matka (mnóstwo młodych małżeństw z bobasami) a  z drugiej jak zaniedbany patol. Mimo, że się umalowałam, i miałam normalne ciuchy. Może to dlatego, że wszystko na mnie wisi? Bo bardzo schudłam na twarzy i wyglądam kilka lat starzej..

Spotkałam dwie koleżanki
Jedna z nich podeszła do mnie i chwilę rozmawiałyśmy, tzn. odpowiadałam na jej pytania, narzekając, że jest ciężko. Uśmiechałam się, gdy mówiła, że potwornie schudłam. Miczoko cały czas płakała. Nie robiło już to na mnie wrażenia.

Drugą koleżankę spotkałam gdy już wychodziłam
Tu też się nie popisałam. Była ze swoim mężem i 4 tygodniowym dzieckiem. Powiedziałam tylko cześć i uciekłam. Bo Miczoko płakała. Nie zapytałam jej o nic. Jak się ma, jaka płeć dziecka itp. Po prostu uciekłam.

Wstydzę się tego
Ale musi minąć mi ten stan. Muszę jakoś przeciwdziałać. Jestem odludkiem. Wystraszonym dzikiem, bojącym się ludzi.

Nienawidzę tego stanu. Nie byłam taka.

Komentarze

Popularne posty