20 marca 2018 - Wtorek



20 marca 2018 - Wtorek

Kolejny dzień. Przetrwałam. Nic się nie wydarzyło. Nic się nie zmieniło. Wciąż jestem samotna. Kolejny taki sam dzień. Bezpłciowy. Ale dziś nie płakałam.. ale bluźniłam.. głośno i soczyście.

Dom
Brudna podłoga i kurze na meblach. Ale 3 prania zrobione i dwie zmywarki. Czeka mnie jeszcze prasowanie. Jest już późno. Nie chce mi się. Miczoko śpi, więc mogłabym- ale nie mam siły.

Rodzina
Nastka dziś także w dobrym humorze. Zrobiła dziś pycha obiad. Może trochę za dużo ale pies na tym skorzystał. Miczoko podobnie jak wczoraj.. płacze bez powodu, piszczy i wymusza.. byłam z nią na spacerze. Jeśli ktoś dziś mijał umalowaną matkę z wózkiem i psem, w ciepłej kurtce i czapce, w getrach i adasiach- to byłam ja. Nie zdążyłam się ubrać. Było dziś -7.

Ja
Znów nie ma do kogo otworzyć gęby. Raz mi się dziś glupio zrobiło. Napisala do mnie koleżanka z pytaniem co słychać, jak mała. Napisalam szczerze, że ciężko- a ona, że u niej też, bo jest z młodszym synem w szpitalu od czwartku.

A ja narzekam. Dziś znów byłam cały dzień sama. On wrócił godzinę temu. Teraz siedzi w kuchni. Poszłam do niego, zapytać jak w pracy itp.. nasza rozmowa trwała może kwadrans. I skończyła się zdaniem: no co tak stoisz, idź weź prysznic bo mała się zaraz obudzi i będziesz marudzić, że się nie wykąpałaś..

Więc siedzę na łóżku i piszę. Nie chce mi się myć. Chce mi się spać i pić. Jest mi zimno. Jutro już środa. Połowa tygodnia.

Kolejny taki sam dzień jak dziś i wczoraj. A może coś się zmieni.

Komentarze

Popularne posty