4 czerwca 2018 - Poniedziałek

4 czerwca 2018 - Poniedziałek

Jestem sprzątaczką. I najgorsze jest to, że lubię sprzątać. Może to jest chwilowe, bo to coś innego niż zajmowanie się małą. Przez chwilę nie myślę o niej. Dziś cały dzień sprzątałam.

Nie było nas tylko 4 dni
Kot cały i zdrowy. Sam siedział dzielnie. Niby nas nie było. Nikt nie bałaganił. Ale było wszystko w kurzu. Sprzątałam z przyjemnością.

Bo odpoczęłam
Mała spała 4-5 razy w ciągu dnia. Ja w tym czasie nie musiałam sprzątać, prać i myśleć, co jezcze powinnam zrobić. Siedziałam, leżałam a nawet spałam. Więc odpoczęłam!

Patrząc z boku
To taki wyjazd to masakra. On od rana pił. Z kolegami. Cały dzień z piwem a wieczorem drinki. Do obiadu też. I robił sobie przerwy na spanie. Na plaży, w pokoju przed i po obiedzie. Zero z niego pożytku.

Dobrze, że nie jestem jeszcze bardzo stara
Bo tak jak z Nastką zawsze aktywnie spędzałam czas, tak też muszę z Miczoko. Bo na ojca niestety nie będzie mogła liczyć.

Jutro stolica
Wreszcie pojedziemy na zakupy. Planuję kupić sobie 2 sukienki i buty. I stanik. Marzyłabym jeszcze o łańcuszku i dżinsach ale chyba nie będę przeginać. Najgorsze jest to, że nie umówiłam się do fryzjera ani na makijaż.  A ma być ponoć Natalia Siwiec na tym weselu.

Jutro plan ambitny
Rano (czyli ok 12tej) babcia, bo mam zostawić małą, bo mam umówione manicure. Potem stolica. Więc cały dzień poza domem znowu.

Liczę, że mała będzie bardzo grzeczna
I nie wystraszy babci. Bo to już ta najbliższa sobota.


Komentarze

Popularne posty