4 maja 2018 - Piątek
4 maja 2018 - Piątek
Dłużył mi się ten tydzień do środy. A tu już piątek. Byl elektryk, będą wymione szyny oświetlenia a żaluzje z moskitierami wyszły drogo.
Pierwszy deserek małej
Kupiliśmy jej ostatnio w Selgrosie deserek jabłkowy. Dziś jej odrobinkę dałam. Zjadła bardzo chętnie, chyba łyżeczkę. Jutro też jej dam. A wieczorem wypiła pierwszy raz całą butelkę mleka. Byłam w szoku! Nadal jestem.
Elektryk się spisał
Zrobił nam całe oświetlenie. Zostały tylko szyny. Tydzień może dwa, będziemy czekać.
Przyjechali znajomi
Inni znajomi. Z małym dzieckiem. No nie jestem przyzwyczajona, do tego że maluch tłucze zabawkami w szklaną lawę, albo rozmazuje brudnymi rączkami po chipsach meble. Bo rozgniatanie chipsów na podłodze jakoś przeżyłam. Bardzo lubię tą moją koleżankę, starała się wszystko wycierać, i pilnować małego. Podziwiam ją za spokój i opanowanie. Nie jestem gotowa na ten etap u Miczoko.
Okazja do picia
Są znajomi jest picie. Z jednej strony wkurwia mnie to strasznie. Z drugiej, nie mogę im niczego zabronić. Wszystko się kręci wokół alkoholu i jedzenia.
Uwielbiam tu spać
I nie mam tu na myśli seksu, bo w tej kwestii nadal cisza, ale wygodę spania. Materac, chłód, ciszę i żadnego rozbierana czy składania łóżka. Jest tu idealnie.
Jutro sobota. I zupełnie nie wiem co będziemy robić. Może w końcu podłączy antenę do telewizora, kupionego w środę. Obejrzałabym jakieś wiadomości. I marzę o tych półkach w spiżarni.
Nie nastawiam się bo nie chcę się rozczarować.
Komentarze
Prześlij komentarz