30 maja 2018 - Środa Jedziemy nad morze
30 maja 2018 - Środa
Jest 1.45. Za 15 minut będę go budzić. Wzięłam prysznic, umalowałam rzęsy i wyprostowałam włosy. Umyłam psią miskę i spakowałam całą chemię z łazienki. Nie położyłam się. Będę tego bardzo żałować. Pewnie będę go budzić jak skończę pisać.
Zaraz jedziemy
Nad morze. Na 4 dni. Do Sarbinowa. 3 rodziny. My, nasi znajomi, dokładniej Jego kolega z dzieciństwa z rodziną, co mają córkę 4 miesiące młodszą od Nastki. I starsza siostra tego Jego kolegi z mężem, co mieszkali wiza wi gdy byliśmy w bloku.
Rezerwacja była dawno
To ja ustalałam termin z tym kolegą - K, bo ten mój nie chciał o niczym słyszeć. To było na jakieś imprezie u siostry K. Zaklepaliśmy termin a K zadzwonił i zarezerwował.
Jeszcze wczoraj miało nas jechać tylko 2 rodziny
Na dwa zarezerwowane domki. Bo wymiksowała się siostra K. Kasa to jedno a drugie jej problemy z mężem. Mieli się rozchodzić, tzn on miał się od niej wyprowadzić do swojego mieszkania, w którym mieszka obecnie jej mama (a jego teściowa).
To już ich chyba 4 próba wyprowadzki
Cała rodzina postawiona do pionu, bo "matkę trzeba zabrać gdzieś, bo musi mu zwolnić mieszkanie, bo on ma się natychmiast od niej wyprowadzić ". Stara śpiewka od jakiś 2 lat.
Ale jadą, zresztą zakochali się w sobie właśnie nad morzem, jak byliśmy w tym samym składzie. Ale o tym może już jutro.
Idę go budzić.
Komentarze
Prześlij komentarz