15 maja 2018 - Wtorek



15 maja 2018 - Wtorek

Obudził mnie stolarz. Był już pod bramą. Minę miał bezbłędną. Tylko stanik zdążyłam założyć. Straszna twarz i kosmiczny oddech.

A nastawiałam budzik
Tylko, wyłączyłam, żeby nie obudzić małej. A i tak się obudziła gdy wyrwałam jej cycusia. Więc z nią na rękach niewiele mogłam zrobić. Ani siusiu ani umyć zębów. Trudno. Było minęło.

Mam mega spiżarnię
Półki wyszły rewelacyjnie. Równo i tak jak chciałam. Czekałam na nie ponad 3 tygodnie. A im to zajęło 3 godziny.

Bardzo rano wstałyśmy
Bo godzinę wcześniej niż zawsze. I to nam rozwaliło dzień. Mała spała 4 razy. Po 40 minut. A ja się łapię na tym, że gdy ją usypiam to już myślę o tym, co uda mi się zrobić. Czy nastawić pranie i posprzątać salon. Czy powiesić pranie i układać w spiżarni. Czy obciąć paznokcie albo wziąć prysznic. A może położyć się na chwilę.

Między nami cisza i spokój
Nie pije. Gadamy niby normalnie ale jakoś inaczej. Wczoraj wieczorem był tekst: ale jestem zmęczony, idę spać. A dziś bolało go ucho. Jutro miał się spotkać z kolegami ale w czwartek jedzie z szefem nad morze, i nie chce pić. Więc ma niby się z nimi nie spotkać.

Jutro już środa
A ja nie mam pomysłu na ten dzień..

Komentarze

Popularne posty