3 kwietnia 2018 - Wtorek



3 kwietnia 2018 - Wtorek

Cały dzień żyłam wieczorem. Bo wyjście do kina miało być. I było.

Znajomi zarezerwowali miejsca
Punkt 20 grali Pitbull Osatni Pies. Nie mogłam się doczekać, tym bardziej, że nie udało nam się zobaczyć Kobiet Mafii. Teściowa się zgodziła bez problemu zostać z Miczoko.

Zostawiliśmy małą i pojechaliśmy
Kino rzut beretem więc na miejscu byliśmy o czasie. Mała nakarmiona, wyspana. Babcia z wnuczką miny miały zadowolone. Więc wyszliśmy.

Niecałe dwie godziny
Pod koniec filmu telefon od teściowej, że mała płacze już od godziny. Więc się zerwaliśmy i wyszliśmy. Oczywiście, nie obyło się bez komentarza: Twoje głupie pomysły. No tak, wielka rzecz, chciałam wyjść do kina.

Mina teściowej mówiła wszystko
Wiem już, że nie będzie łatwo jej teraz zostawić Miczoko. Że nie zgodzi się tak łatwo. Jednym słowem: nic dobrego mnie już nie spotka. Wszędzie z gadziną i tylko tam, gdzie z nią można. Płakać mi się chce.

A tak się cieszyłam
Pomijam już fakt, że się nie mogłam wyszykować, nie umyłam włosów, umalowałam tylko rzęsy- nie dało się nic więcej z nią samej.

Ale jest światełko w tunelu
Znajomi zarezerwowali domki nad morzem. Na drugi weekend majowy. Ten krótszy. Możemy jechać wszyscy z naszymi psami. Bo będzie jeszcze przed sezonem. Ale ile ja się jeszcze nasłucham.. Bo to ja się zgodziłam na ten wyjazd, a On ciągle szukał wymówek. Bo małe dziecko, bo daleko, bo duży pies.. zupełnie jakby to On się zajmował Miczoko.. daleko, ale mała się jodu nawdycha, bo duży pies- w niczym nie przeszkadza tym wynajmującym.

Komentarze

Popularne posty