22 kwietnia 2018 - Niedziela



22 kwietnia 2018 - Niedziela

I udało mi się. Postawiłam na swoim. Rano uczelnia a potem cały dzień na wsi. Uwielbiam to miejsce.

Rano angielski
Musiałam się pokazać na ostatnich ćwiczeniach z angielskiego przed czerwcowym egzaminem. Wczoraj na chwilę byłam z Miczoko, Nastką i psem. Dziś sama, a Miczoko z tatą w parku przez ten czas.

Potem wieś
Nie bardzo chciał mnie ze sobą zabrać. Bo elektryk, bo co ja będę tam robić itp. Przekonał go argument, że i tak muszę chodzić dookoła bloku to wolę u nas.

I tak się spieszyłam, że nie zabrałam małej pieluszek i chusteczek. Zresztą myślałam, że max 3 godziny nam zejdzie.  Bo elektryk nie jest skory do pracy. Ale zeszło nam ponad 5 godzin.

Wpadka za wpadką
Z pierwszą kupą jakoś sobie poradziłam. Poleciałam z małą na rękach do sklepu po pieluszki. Jak doszłam było już zamknięte. Niedziela niehandlowa. Wracając rozglądałam się za sąsiadami. Kto ma małe dzieci ten ma pieluszki.

I przemogłam się
"Dzień Dobry, czy mogę mieć do pań nietypowe pytanie? Czy mają może panie pożyczyć pieluszkę? Jedna od razu odpowiedziała, że ma tylko "4". Bierę, powiedziałam. Ale druga sobie przypomniała, że ma "3". Spadła mi z nieba.

Odważyłam się go nich odezwać
Punkt dla mnie. Nie sądziłam, że się odezwę.

Komentarze

Popularne posty