13 kwietnia 2018 - Piątek



13 kwietnia 2018 - Piątek

Wstałam z łóżka po 14-tej. W sumie sama nie wiem po co. Piękna pogoda ale jak pomyślałam, że Miczoko znów będzie płakać całą drogę w wózku to wsunęłam się z powrotem pod kołdrę. W dupie to dziś miałam.

Cały dzień w łóżku
Nie chciało mi się wstać. Nie miałam żadnych planów, obowiązków, nic nie musiałam i nic nie chciałam dziś robić.

Zamówiłyśmy pizze
Tylko wtedy musiałam wstać i założyć stanik. Aby otworzyć drzwi i nie wystarczyć dostawcy. Pizze zjadłyśmy na łóżku.

Wieczorem zmieniłam pościel
Tylko tyle zrobiłam przez cały dzień. Z psem wychodziła dziś Nastka. Tatuś wrócił późnym wieczorem. Zaskoczony, że już łóżko rozebrane, nie wchodziłam w szczegóły.

To rarytas taki dzień
Nic nie robić ale jednak non stop zajmowałam się Miczoko. Ale w piżamie, bez makijażu, bez stanika i nieułożonymi włosami. Doceniam takie chwile, bo wiem, że są na wagę złota.

Komentarze

Popularne posty